Poufny Joe - 27-06-2009 11:15:11

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f4/1944_NormandyLST.jpg/280px-1944_NormandyLST.jpg



Plaża Omaha
-Jest godzina 5.25, za pięć minut będziemy na lądzie.-mówił kapral Anderson
-Chyba będę rzygał!-Wykrzyczał Max.
W tym momencie obok nich w wodzie walnęła kula wystrzelona z działa z bunkru.
Za nimi płynęło 3000 żołnierzy, z czego kilkanaście łodzi wraz z żołnierzami popłynęło na dno. 29 z 33 pływających czołgów typu Sherman DD zostało zniszczonych w wodzie.
-Sir, jeśli zginę, proszę zamiast telegramu pojechać do mojej żony osobiście i jej to powiedzieć.-powiedział Tommy.
-O ile zginiesz, Tom, o ile zginiesz.
Wtedy łodzią desantową zatrzęsło i zaczął otwierać się właz. Anderson i Tom stali z tyłu, więc mieli szczęście- pierwszych dziesięciu żołnierzy zastrzelili niemcy z bunkrów zanim wyszli na ląd.
Kiedy wraz z Tomem Anderson wyszedł na brzeg ich łódź wybuchła. Kapral przez chwilę leżał na ziemi ogłuszony słysząc tylko cienki pisk. Wtedy poczuł, że ktoś go podnosi i niesie na plecach. Usłyszał głos Toma:
-Nie ma czasu na odpoczynek, sir.
Jemu wcale nie było do śmiechu. Z pleców przyjaciela widział leżących na ziemi żołnierzy i czerwony odcień w wodzie. Poczuł, że Tom kładzie go na ziemi.
-To tylko ogłuszenie, nic mu nie będzie.- usłyszał znajomy głos medyka Jacka.
Wstał. Właśnie dziękował sanitariuszowi, kiedy jego głowę przebiła kula z MG-42. Anderson schował się za jeżem.
-Tom chodź tutaj, nie wystawiaj się, jak słup!
Wtedy kapral obejrzał się w tył- zobaczył płynący kolejny tysiąc żołnierzy.
-Jak ja chciałbym ich teraz zatrzymać-myślał sobie, miał już przed oczyma lejącą się krew.
Zobaczył znajomą twarz John'a zbliżającą się w jego stronę.
-Sir, moja żona dziś rodzi.
-Gratulacje.
-Szkoda, że nigdy nie zobaczę mojego sy...- tu skończył, bo właśnie serce przeszyła mu kula.
Położył się na piach. Anderson klęczał nad nim, próbując zatamować krew.
-Sirr, po..powiedz mojej żon..żonie, że ją ko..-w tym momencie skonał.
Anderson nie miał czasu na rozpaczanie nad losem żołnierza, bo zobaczył biegnących w stronę drutów kolczastych żołnierzy
Razem z Tomem pobiegł do nich. Chcieli wysadzić druty.
-A macie ładunki wybuchowe?
-Z ciał martwych grenadierów zdobyliśmy kilka- informował żołnierz.
W ciągu minuty druty były rozwalone. Tysiąc żołnierzy, bo tyle przeżyło, rozpoczęło szarżę w kierunku dwóch bunkrów.
Anderson razem z pięcioma innymi, w tym z Tomem zatrzymali się przy ścianie jednego z nich.
-Nie dorzucimy granatów, za wysoko!
-Co z niszczycielami?
-Utknęły na mieliźnie, skończyła im się amunicja!
-A te cztery czołgi, które przyjechały?-pytał wciąż Anderson
-Zniszczone.
-Cholera jasna, zostaliśmy sami, zdani na siebie.
-Sir-powiedział radiotelegrafista-jeden z niszczycieli ma jeszcze dwie kule do dyspozycji.
-Każ im rozwalić bunkry.
-Są trochę daleko, mogą nie trafić.
-Raz kozie śmierć, każ im, to rozkaz!
-Zgadzają się.- powiedział radiotelegrafista.
-WYCOFAĆ SIĘ!!!- krzyczał Anderson- ZARAZ BUNKRY BĘDĄ ZNISZCZONE!!
W ciągu pół minuty bunkry wybuchły.
-Dalej, plażę mamy w kieszeni!

Bitwa trwała jeszcze zaledwie dwie godziny, zginęło około trzy tysiace amerykańskich żołnierzy, 1200 niemieckich. Trwała ona prawie dziesięć godzin. Polegli Amerykanie są pochowani na cmentarzu we Francji.

Kod:

Zaczerpne z Tne@, napisne przez Sir_Raffalek
www.mgskijumping.pun.pl www.minecraft-sdc.pun.pl www.wisla.pun.pl www.lorien.pun.pl www.sagaludzilodu.pun.pl